Blog o USA, serio?
Jeszcze wczoraj nie miałem zamiaru pisać bloga o swoim życiu, bo poza LinkedIn nie mam ani FB, ani Instagram’a, ani nic innego, co pokazywałoby gdzie mieszkam, co robię, czym jeżdżę i co jem. I… to się nie zmieni :-).
Jednak po bardzo entuzjastycznym podejściu wielu osób i sporym zainteresowaniu moim postem na LinkedIn o różnicach w podejściu do pracy i biznesu w USA i Polsce pomyślałem, że fajnie byłoby wiele rzeczy opisać.
Sam od ponad 3 lat szukam ciągle informacji o życiu w USA, o podatkach, o tym jak założyć tu firmę, na co zwrócić uwagę, co zrobić z podatkami, itd. Istnieje wiele blogów po angielsku, ale one nie skupiają się ze zrozumiałych przyczyn na różnicach między Polską a USA, a jedynie opisują pewne rzeczy z perspektywy USA. Albo, skupiają się na życiu i zwiedzaniu w USA, a nie na biznesie, firmie, podatkach, VC, Start-up’ach itd.
Dlatego postanowiłem, że stworzę tego bloga i będę na nim sukcesywnie opisywał przeróżne tematy zwiazane z życiem expat’a, ale z naciskiem na prowadzenie firmy przez Polaka w USA, na różnice w biznesie i na to wszystko, co potrzebne jest do życia w USA.
Celem tego bloga jest podzielenie się wiedzą, którą pozyskałem przez ostatnie 3 lata jako expat i której mi brakowało, kiedy zaczynałem przygodę z USA.
Celem bloga nie jest jego monetyzacja, merchandising, ani jakieś śmieszne afiliacje. Mam wystarczające poczucie wstydu i/lub wystarczającą ilość kasy, żeby nie sprzedawać szkoleń, coachingu i „indywidualnych szkoleń jak zarobić miliard, mimo że sam mam kredyt na tysiąc”, ani porad emigracyjnych.
Kim jestem?
Nie będę się tu rozpisywał za dużo, bo nie jestem internetowym celebrytą a to nie jest Instagram i posty o sztucznym życiu, tylko w założeniu blog mający pomagać innym. Przez własny wybór i sytuację (Zielona karta uzyskana w 12 dni) mam sporo doświadczenia, które może pokazać Polakom właściwą drogę i pułapki do wymarzonego życia w Stanach Zjednoczonych Ameryki.
A ze względu na moja sytuację zawodową przez ostatnie 3 lata rozmawiałem z dziesiątkami prawników, CPA, doradców podatkowych i przeszedłem drogę, jakiej 99,9% Amerykanów nie przejdzie przez całe swoje życie, a o której Polacy chcacy żyć w USA nie moga poczytać NIGDZIE. I wydałem ponad 70 000 USD na analizy prawne i doradztwo podatkowe (i ponad 2x tyle na dopłaty podatków w USA, bo byłem debilem i nie kupiłem tych porad wcześniej). Dużą część z tych porad da się skrócić do postów na takim blogu ;).
O tym będzie ten blog…
Na fali wiadomości i polubień na LinkedIn, siadłem i przygotowałem wieczorem kilka kategorii, które (pewnie) byłyby super na blogu dla wszystkich, którzy zastanawiaja się / planują / marzą / chcą żyć w USA. To wszystko kategorie wiedzy, których mi brakowało, kiedy podjąłem decyzję o przeprowadzce (i które kosztowały mnie bardzo, bardzo dużo czasu i kasy).
Poniżej tylko kilkanaście punktów, które opisują co przeszedłem i pokazują na czym będzie skupiał się ten blog…:
EMIGRACJA DO USA:
- Przyspieszone procesowanie Zielonej Karty
- Dual status resident
- Podróże i mieszkanie „pół na pół”
- Członkowie rodziny z Polski, a życie w USA
BIZNES W USA:
- Firma w Polsce, a rezydencja w USA
- Firma w USA, firma w Polsce i podatki
- LLC w USA i C-Corporation w USA oraz spółki z.o.o. i S.A. w Polsce
- Zakup i leasing samochodu w USA
- Jak wygląda presales do klientów w USA i na co zwracać uwagę
- Jak wygląda podejście do pracy w USA
- Jak wygląda rekrutacja na globalne stanowiska w korporacjach w USA
- Czy to prawda, że w USA profesjonalista może zarabiać pół miliona USD rocznie na etacie?
- Czemu, mimo zarabiania ponad pół miliona USD rocznie, chce się wracać do Polski?
- Czy to prawda, że tu większość osób jest leniwa?
START-UP’Y W USA:
- Start-up w USA, pozyskanie finansowania z VC
- Co przeszliśmy, robiąc tu start-up
- Co przeszliśmy, wprowadzając tu firmę, która wcześniej miała sukces w Europie
- Realia wokół Uber’a, AirBnB i innych fuksiarzy
- Jak się żyje w USA, będąc papierowym multi-milionerem (hint: tak samo jak w Polsce, mając spółkę na NewConnect 🙂 )
PODATKI W USA I W POLSCE:
- Codzienne burzenie mitów o podatkach, spółkach w Delaware i innych bzdurach, na które nabierają sie Polacy (i ja się nabrałem)
- Audyt podatkowy w Polsce i w USA
- Sprzedaż nieruchomości i inwestycje w Polsce i USA
- Całkowite zwolnienie z podatku w przypadku inwestowania w start-up’y
ŻYCIE W USA:
- Kupno domu w USA
- Codzienne życie w USA i gówniana jakość usług
- Codzienne życie w USA i mega-wygoda
- Karty kredytowe, sklepowe karty kredytowe i cash-back’i
- O co chodzi z opieką zdrowotną tu – jak to w końcu jest?
- Półroczna przerwa od robienia czegokolwiek i plaże na Florydzie 😉
- Dlaczego biali mogą w USA pić shoty wódki z policjantami i robić zdjęcia, a inni niekoniecznie
- Czemu tu się nie przekracza prędkości
- Czy to prawda, że w USA za jedną pensję można kupić Mustanga?
- Dlaczego jak pójdziesz do salonu samochodowego w USA, to wyjedziesz tego samego dnia nową furą
- Dlaczego w Polsce jeździłem samochodami za ponad 2 000 000 PLN, a tu wystarcza samochód za 21 000 USD
O czym nie będzie ten blog…
Ten blog nie będzie o:
- Zachwalaniu życia w USA za wszelką cenę
- Zdjęciach z hoteli rezerwowanych w promocji na bookingu (od tego są dziesiątki celebrytek w Polsce)
- Jeżdżeniu mustangiem po Kalifornii
- Poradach jak zdobyć pracę w Chicago, na „sprzątaniu domków”
- O tym, jak wysłać paczkę z mandarynkami na święta do Polski (to nie jest kurwa śmieszne, Polacy z Chicago nadal to robią i myślą, że to ok…)
- Pseudoporadach o tym, jak żyć w USA, kiedy jesteś aktorką na wizie turystycznej
- O tym, jak kupić rzeczy w Walmarcie i je zwrócić po 30 dniach (tak, można tak zrobić, ja zwróciłem rower po Burning Man’ie jak prawdziwy Polak!)
- Zakładaniu spółek w Delaware, bo „dzięki nim nie musisz płacić podatków w Polsce” (poczekajcie lamusy na pierwszą kontrolę)
- Chwaleniu się zdjęciami w ubraniach marek, w których pozują polskie instagramerki, a które tu kupuje się w dyskontach za mniej niż 15 USD
Jeśli więc jesteś w gronie potencjalnych zainteresowanych – zapraszam!
Nie mogę jednak obiecać, że zawsze, cyklicznie uda mi się coś pisać, ale będę się starał.